będąc pierwszy raz u mnie w domu słyszał , jak droczę się z mamą w przedpokoju , która po chwili z wredną miną rzuciła mi głośne : - żabcia moja ty , skończ już i zajmij się kolegą . - wystarczyło , żeby nabijał się ze mnie do dnia dzisiejszego i kiedy idziemy środkiem ruchliwej ulicy , a ja udając focha nie chcę dać mu ręki , mówi nadzwyczaj głośno przesłodzonym głosem : - żabcia moja ty , dasz mi rączkę ? .
|