Padał deszcz oni jednak stali w tym deszczu przytulają się i całując.Deszcz im nie specjalnie przeszkadzał.TYlko ona troche marudziła że moknie i żeby on przypadkiem nie był chory.Uspokajał ją żę nie będzie chory , ona wieżyła po czym dawła mu buziaka.On wycierał jej krpole deszczu z tawrzy , a ona stała i coraz bardziej zakochiwała się w jego piwnych oczach...
|