miałees 14 lat, spotykałes się z dziewczyną nie wiesz czym to było, nazywałes to "miłość" szukałes ukojenia w niej każdego dnia i byłes w stanie oddać wtedy za nią cały świat pewnego dnia nie zastałes jej w drzwiach tego się nie spodziewałes, pamiętasz jakbys tam stał poczułes żal, serce zimne jak stal, nogi miękkie jak wata, wewnętrznie poczułes strach drugiego dnia witała mnie z uśmiechemgdy odchodziła, szła oczy spuszczając na ziemię nie czuła dumy, ale twardo przed siebie zostawiając cie samego prawie wrastającego w glebę wczorajszy żal stał się rozgoryczeniem nie widzisz nic, bojisz się odbicia z lustra stoisz zarażony zdradą, którą przyniosła na ustach pamiętasz ten smak ust słonych, jak morze każda kropla to łza, którą uroni za to człowiek czara się przepełnia, zaczyna topnieć lodowiec zdrada, jak zaraza zalewa świat, jak powodzieja wkurwiony na świat, wziąłem udział w tej przygodzie
|