-Tęsknisz za nim? - nie...chyba nie..., ale czasem brakuje mi tego uczucia kiedy siadałam mu na kolanach a on porostu bez powodu mnie przytulał....czułam się wtedy taka mała i bezbronna, bezpieczna i baaardzo ważna.kiedy czułam jego oddech na szyi byłam w siódmym niebie, wiedziałam, że juz nic więcej nie potrzebuję do szczęścia...był dla mnie najważniejszy na świecie. Chciałam aby ta chwila trwała w nieskończoność...wiec nawet jesli teraz już go nie kocham, chociaż sama nie wiem czy tak jest, to przez te wspomnienia czuję do niego ten cholerny sentyment i mam tę słabość...Zadaję sobie tylko jedno pytanie. -Czemu on to ot tak rozwalił !?
|