Pamiętam jak jechaliśmy nad jezioro, przesunąłeś się w moją stronę, w nawyku miałam już by się od ciebie odsunąć, moje ciało opadło na siedzenie, zawisłeś nade mną podpierając się na rękach, które znalazły się obok mojej głowy. Twój ciepły oddech pieścił moją szyje. ręka przesunęła się na moje udo a potem łydkę, jednym szybkim ruchem zarzuciłeś sobie moją nogę na biodro, nie zdejmując dłoni z mojego uda. Byłam w siódmym niebie, gdyby był to inny dzień, inne miejsce, i inny moment była bym twoja./
|