Na tę chwilę, nie potrafię prawidłowo tworzyć zdań, słów jest w nadmiarze, dźwięk bierze górę nad rozumowaniem istotnych rzeczy, zaparzona kawa w filiżance paruje swoim rytmem. To jest właśnie dzika chwila wytchnienia, gdy nie wiesz gdzie, po co, w jakim celu, dlaczego, jak i ile. Krzyk już tutaj nie dominuje. Opanowanie zaczęło oplatać palce mojej dłoni.Nie myślę o przeszłości, choć często stara się mną zawładnąć. Odzyskuję spokój, zostawiając smutek daleko za sobą. Nie potrzebuję już wymuszonych uczuć i uśmiechów. Tak.. Jest dobrze.
|