Snajper pociąga za spust, z głowy spada Ci kaszkiet.
Zanim usłyszałeś strzał, pocisk przedziurawił czaszkę.
Znasz mnie skurwysynu, to będzie straszne.
Robię z resztek mózgu, oczu i języka pasztet.
Nadszedł czas, na pełnokrwisty prowiant.
Jestem kanibalem rapu, sram na ministerstwo zdrowia.
Oto zachodnia strona! Do grobu od kołyski.
Słabym MC's siadam gołą dupą na zaplute pyski.
|