Jestem znieczulona na problemy ludzi. Wszystko robię na ostatnią chwilę i mam w dupie czas. Zegarka używam po to, żeby punktualnie wrócić do domu, choć i tak tego nie robię. Ludzie, którzy przy mnie są, mają perfekcyjnie zahartowaną psychikę, inaczej już dawno by mnie zostawili. Nie dzielę się swoimi problemami, bo są moje. Nigdy niczym się nie dzieliłam. Boję się nowych znajomości, aczkolwiek nie interesuje mnie to, jak postrzegają mnie ludzie. Ja sama postrzegam ich w zupełnie innym świetle niż to, jakie jest. W głowie snuję plany, sobą tworzę historię. A jeśli kiedyś mnie zabraknie, pozostanę zagadką dla wielu niespełnionych umysłów. Nigdy nie będę niczego żałować. Wiele rzeczy robię z premedytacją, choć w żywe oczy temu zaprzeczam. Potrafię udawać, kłamać bez końca i pierdolić swoje sumienie. Jemu już nic nie pomoże, od lat po prostu jest, i nic więcej. Nie mam mocnej głowy, ani do picia, ani do problemów, ani do zagadek. Mam prosty umysł, trzeba mi wszystko tłumaczyć i wyjaśniać.
|