Przyjdzie taki dzień kiedy umrę. Po prostu moje powieki ugną się od ciężaru łez, ręce zwiędną z bólu niesionych trudów, a z ust wyparuje cały krzyk, zamilknę. Chciałabym, żeby ten dzień uświadomił komuś, że byłam ważna. Komukolwiek. Myślę, że dobrze byłoby mieć świadomość sekundę przed śmiercią, że ktoś tak pomyśli. Proszę tylko o chwilę wspomnienia, zadumania nad moim imieniem i wiarę w to, że po śmierci jeszcze będę, gdzieś tam.
|