Wzięłam w dłoń białą kartkę papieru i czarny długopis. Cienko piszący..Bo taki lubię najbardziej. Po 600 sekundach biały papier nie był już czystobiały. Postanowiłam podzielić moje życie na dwa warianty. Mam na myśli wydarzenia z najbliższych kilku miesięcy. Zdarzenia, które "siedziały we mnie" i sprawiały..iż czułam wewnątrz nieprzyjemne kłucie.. lub takie, które wywoływały lekki, ironiczny uśmiech na mojej twarzy. Bardzo dobrze czuję się w roli własnej "pani psycholog". Takie ćwiczenia, uświadamiają człowiekowi, że życie wcale nie jest tak szare, jak opisują je w gazetach, czy telewizji. Poprawiłam swój własny stan emocjonalny zdecydowanie na plus. Z każdym dniem jest lepiej, po prostu, musi być lepiej. Przeszłość postanowiłam oddzielić grubą kreską.. bo tak najprościej... bo tak mniej boli... bo tak podpowiadało mi serce... zniknij na zawsze !
|