Usiądę na balkonie, odpalę Malboro i otworze butelkę wina. Będę medytować nad tym co przez 18 lat mnie spotkało. Jak wiele razy byłam cholernie naiwna. I dopiero dziś dociera do mnie, że w końcu powinnam dorosnąć i zmierzyć się z tym całym pojęciem świata. Dziś już zaczynam rozumieć słowa mamy kiedy mówiła: "zobaczysz jak Ty będziesz dorosła". Wtedy śmiałam jej się w twarz i uważałam że potrafiłabym wszystko zrobić lepiej. Dziś śmieję się sama z siebie, bo w przeciwieństwie do mnie ona radzi sobie zajebiście dobrze.
|