chyba powinnam napisać, że jest wszystko okej. że umiem z tym walczyć. że wszystko gra. powinnam bo musze was uspokoić. a co najważniejsze musze uspokoić swoje wnętrze. po raz kolejny musze ogarnąć myśli i pogodzić się z utratą czegoś ważnego. czegoś co stanowiło moje szczęście. no trudno. w zasadzie jestem przyzwyczajona to ciągłego przegrywania z życiem. no ale dam rade. wiem, że dam rade. musze dać rade. a Ty Boże daj mi siłe żebym wytrwała do samego końca. tylko Ty możesz dać mi nadzieje. a wiec prosze Cię, Boże, daj mi nadzieje. niezmierzone pokłady nadzieji. to wystarczy. bo reszte mam. mam rodzine. mam przyjaciół. mam uśmiech, który zniknął. mam słońce, które zgasło. mam serce, które zamarzło. mam płuca, które przestały oddychać. bez nadzieji nic we mnie i dookoła mnie nie istnieje. więc prosze tylko o NADZIEJE. nic więcej mi nie potrzeba./tymbarrk
|