CZ.2 - Gówno prawda! Kłamiesz! Gdybyś mnie kochał ... Gdybyś ... - głos jej się załamał. Pierwsze łzy zamazały jej ten piękny, tak dobrze znany obraz jego twarzy. - Gdybyś mnie kochał, nie odszedłbyś! Nigdy byś mnie nie zostawił! Nie obmacywałbyś się z tą suką! - okładałam go pięściami. Złapał mnie za ręce, całując mnie w nadgarstki. - To był błąd. To był cholerny błąd, słyszysz?! Kocham cię! Zawsze to wiedziałem, bylem głupi! - i wtedy bezwstydnie pocałował mnie na środku ulicy. Całował tak miękko, delikatnie, a bolało. Bolała świadomość, że ktoś, kiedyś trzymał moje życie w ramionach. Życie, które mnie porzuciło, zostawiło samą w tym wielkim, strasznym świecie. I równie ważna wiadomość, że to nasz ostatni pocałunek. Otworzyłam szeroko oczy po raz ostatni spoglądając w jego niebieskie, piękne patrzałki z tej odległości.
|