Och, wróćmy do tego stanu, kiedy nic mnie nie obchodziłeś, kiedy miałam cię gdzieś, kiedy nie zastanawiałam się, co robisz, kiedy i z kim, proszę, wróćmy do miejsca, w którym się w tobie zaczęłam zakochiwać, a tam zignoruj mnie i nie daj mi nadziei, proszę, niech będzie tak, jakbyśmy nigdy się nie poznali. Wtedy znowu będę szczęśliwa i nic nie będzie mi się działo, widząc, jak uśmiechasz się i idziesz obok innej. Błagam, wróćmy z tej masakry do miejsca, gdzie nie ma złudzeń...; ||
|