Stali tak przed sobą. On cholernie niepewny, ona zszokowana jego słowami. Jak mógł jej już nie kochać? Po tym wszystkim co razem przeszli? Nie będzie teraz płakać. Nie dopóki on jest przy niej... Spuścił wzrok. Teraz patrzył się na swoje zielone od trawy nike. Na niebie widniały ciemne chmury. Kropla deszczu spadła na jej policzek. Podniósł głowe i myśląc, że to łza starł płyn z jej twarzy. - Nie płacz proszę. Ja... - Nie zdołał dokończyć tego zdania. Nie wiedział nawet co chciał powiedzieć. Zaczęło padać. Zimny, gwałtowny deszcz. Niewiele myśląc pochylił się, żeby złożyć na jej ustach pocałunek. A ona? W mgnieniu oka zapomniała o jego wcześniejszych słowach, które tak bolały. Nadal kochała jak głupia. Nadal pragnęła należeć tylko do niego. // airada16
|