'wychodzimy?' - spytał zdenerwowany. 'sekunda,jescze tylko to' - powiedziałam, podchodząc do toaletki i skrapiając szyję ulubionymi perfumami. podszedł do mnie, obejmując moje biodra i zaciągając się zapachem perfum dodał ' i tak wolę jak pachniesz sobą, tak naturalnie ' - po czym pocałował mnie w szyję i pociągnął za rękę bym wkońcu wyszła , bo taksówkarz wiecznie czekać nie będzie.
|