szła ulicą...było ciemno i nic nie widziała. Wepchnela w uszy słuchawki i szła prosto przed siebie...Nagle poczula paniczny strach. Nie wiedziała dlaczego. Serce walilo jej jak oszalale , miala nagle napady gorąca. byla przerażona, jednak mimo to szła dalej. W tej samej chwili zobaczyla jego. nie wiedziała co ma zrobić. Zebrała sie na odwage. postanowila ze podejdzie. Ale on nawet nie spojrzal . nawet nie rzucił głupiego " siema" na jej widok. jakby jej nie znał. Jakby przez tyle lat nic miedzy nimi nie było.Poczuła jakby cos złapało ja za serce i ściskało bardzo mocno zadajac przy tym ogromny bol.w dodatku odtwarzacz wylosowal ich ulubiona piosenke. A łzy powoli spływały jej po policzku . jedna za druga. Kap, kap…Wszystkie chwile przeszły jej przed oczami…dopiero teraz zdała sobie sprawe ile ich było. Jaka była szczesliwa. Jak bardzo byl dla niej wazny.jak bardzo go kocha.
|