Koszmar czy raj? Cholera, nie potrafię ocenić tego, co się działo. Była wszędzie. Oczywiście, rozpieprzała mi życie. Fakt, że z wdziękiem. Fakt, że pozwalałem jej na to. Kurcze, złościła mnie jak jasna cholera, ale też podniecała jak nikt. Nawet nie chodzi o seks, przyjemnie było mieć ją obok siebie. Przyjemnie było czuć jej pożądanie. Ona mogła uprawiać seks w każdej sytuacji. Kiedy prowadziłem samochód rozpinała mi rozporek, nachylała się i ssała z radością sterczącego penisa. Kręciło ją , że inny kierowca może nas zobaczyć. Pieprznięta laska. Ale to szaleństwo najbardziej mnie w niej pociągało. Czy ją wtedy kochałem? Raczej byłem pod jej urokiem. Wiedziałem, że to nie życie, lecz jakiś narkotykowy sen, z którego obudze się z bólem głowy.
|