Zaczęło się to jakieś kilka lat temu. Dokładnie sama nie wiedziała kiedy. Ujrzała go po raz pierwszy w oknie swego domu... wysoki, szczupły, opalony chłopak. - Mmm. Pomyślała. Wtedy była jeszcze dość nieśmiałą dziewczyną. Nie starczyło jej odwagi by podejść, zacząć rozmowę. Wzdychała na uboczu, po cichu. Pech chciał, że prace swą zakończył szybciej niż ona zdążyła przełamać swoją nieśmiałość. Wtedy widziała go po raz ostatni, tak przynajmniej pomyślała... Jednak żyli w takich czasach gdzie portale społecznościowe zdziałają cuda. Szczęście się do niej uśmiechnęło - odszukała go i nawiązała kontakt. Cieszyła się wiedząc, że ją pamięta. Pisali do siebie, pisali często. Zakumplowali się, jak można to tak nazwać. Cieszyła się już wtedy, że go zna. Miły, sympatyczny chłopak o pięknym imieniu. Wtedy nawet nie przypuszczała, że zwykła znajomość może przerodzić się w przyjaźń. Ten fakt cieszył ją jeszcze bardziej, bo strasznie polubiła tego ciemnookiego chłopaka.. /serrek
|