Jamiego. Milczałam wciąż się nie uśmiechając. Kiedy zapytał co mi jest zaczęłam wyrzuć z siebie wszelkie banalne pretensje. Miałam żal o to, że nie trzyma mnie za rękę, nie przytula. Położył swoją dłoń na mojej mówiąc, że to dla mojego dobra. Wstałam patrząc na Niego przez łzy. Pełnym żałości tonem rzuciłam głupie - 'W dupie mam takie dobro' i odeszłam. Nawet nie drgnął. Nie szedł za mną. Nie krzyczał z prośbą, żebym zawróciła... Potrafił mnie zatrzymać. Nie chciał tego zrobić.
|