"Siedział sobie o poranku na dachu budynku...
Wspominał, sobie wszystko co było między nimi...
W jego oczach pokazały się świeczki, bo wszystko zgasło niczym zdmuchnięta świeczka...
Wstał, otrzepał się, podszedł do krawędzi, chciał skoczyć, gdy nagle, ona chwyciła go za rękę...
Powiedziała, że żyć dłużej tak nie może...Skoczyli raz, trzymając się za ręce.."/MyMind
|