` Godzina 20:00. mieszka na 4 piętrze bloku. Wyjrzała przez swoje okno , widząc przez nie jej ludzi. W przeciągu pięciu minut była już na tej ciemnobrązowej , zniszczonej i milion razy oplutej ławce. Uwielbiała ten klimat. Fajki palone na piaskownicy w której bawią się dzieciaki , piwa stawiane na tej ławce , przypały robione z praniem sąsiadów i w sumie każdy zastanawiał się po co oni to wywieszają na dworze , jeśli zaraz po tym są jeszcze brudniejsze niż przed praniem. Bloki miały ten klimat. Wychodziła tam każdego wieczoru i czuła się tam jak w swoim własnym niebie. Tylko tam jej problemy były mniejsze od tych ogromnych budynków. / abstractiions.
|