CZ.14.. tyler, podszedł do mnie i wyszeptał mi do ucha, czy jestem w ciąży? -nie, odpowiedziałam mu. -a urodziłabyś to dziecko, gdybyśmy zaliczyli wpadkę? spytał. -nie wiem, nawet nie wyobrażam sobie, samej siebie w roli matki. nie nadaję się do tego. powiedziałam. -przesadzasz, a możliwe, że nie jesteś w ciąży, przecież. rzekł. -a co pamiętasz z wczorajszego dnia? spytałam. -że poszliśmy na górę, no i wiesz. odrzekł. -a pamiętasz, czy się zabezpieczaliśmy? znowu, pytając się. -tego już nie pamiętam. odpowiedział. -no właśnie, więc wszystko jest możliwe. powiedziałam. elena, słysząc to poszła po test ciążowy dla mnie. -gdzie ona poszła? spytałam zdziwiona. -wyszła, zaraz wróci, odrzekł stefano. -a wy nie idziecie do szkoły? spytał się, damon. -zaraz idziemy! krzyknęłam z tylerem. wychodząc do szkoły z moim chłopakiem, przypadkiem spotkaliśmy elenę, pytając się co ma w ręku. -test ciążowy, odrzekła.
|