Ja już nie mam marzeń. One pozwalają zapomnieć o cierpieniu, a ja muszę cierpieć. To daje mi poczucie siły i niezależności. Tak więc mogę o sobie powiedzieć, że pokonałam smutek i tęsknotę, a przyzwyczajam się do bólu. Co będzie następne? Śmierć? Tak sądzę...
|