-dalej nie idę. (stanął na schodzie) -co? dlaczego? -limit się wyczerpał.(czeka, Ona podchodzi) -na co lim....(całuje ją delikatnie, ale namiętnie, z miłością, ale i z tą młodzieńczą niepewnością) -pamiętasz? -ale... ja myślałam... mówiłeś że... -misiu jak mógłbym zapomnieć gdzie się pierwszy raz całowaliśmy? -ale napewno ten schodek? -tak. liczyłem, bo chciałem pamiętać. ;*
|