Tyle marzeń w jeden dzień, tyle słów w nieskończoności mowy, chciałabym dotknąć... chociaż wiem, że nierealny jest to pomysł. Jak mam ziścić swe marzenia, jak pozbierać me tęsknoty, chociaż wiem, że do spełnienia nie wystarczy tylko dotyk. Jak powstrzymać swoje sny, jak nie pragnąć Twoich dłoni, gdy ma dusza mówi mi, że wszystkiego ktoś zabronił. I nie będzie nigdy dane to co mogło szczęściem być. Tylko to co zakazane będzie mi się wiecznie śnić...
|