Stał naprzeciw niej i ze wstydem spoglądał w jej smutne oczy. Nie wiedział jak jej to powiedzieć. W końcu udało mu się: -Zdradziłem Cię. Odpowiedziała mu cisza. -I co nic nie powiesz, że jesteś wściekła, że nie chcesz mnie znać, nie wyzwiesz od skończonych idiotów? Ona tylko spojrzała tępo w jego oczy i cicho powiedziała: -Moja religia nakazuje mi szanować zmarłych. Po czym wyjęła z kieszeni pistolet i wycelowała prosto w jego serce.
|