Jako pięciolatki w zerówce się poznali, zakochani w sobie byli tak wyglądali, gdy trzeba było tańczyć oni do siebie biegiem, nie można było ich porównać z innym człowiekiem, Potem ktoś jej o nim bzdur naopowiadał, ona go znienawidziła on ją dalej błagał, przysyłał walentynki w żółtym kolorze, obiecywał że kiedyś pojadą nad morze, ciągle chciał ją przytulać,całować chronić, przed jego miłością chciała się obronić, potem poszli dalej ona się zakochała, on dalej nie rozumiał że ona go nie chciała, dał sobie spokój miał zranione serce, myślał o miłości jak o udręce, lecz ciągle w jej sercu było miejsce dla niego, potem on już chyba nie chciał tego, przez dwa lata w nauce rywalizowali, kto lepsze miejsce zajmie, kogo pani pochwali? Ona zmieniła się dokładnie, miłość mu już przeszła i to raczej starannie, gdy grał na pianinie ona się czerwieniła, cała klasa jej się dziwiła, teraz znowu się w sobie kochają , lecz tego nie widzą czy ślepotę mają, gdy przyszła do szkoły w fryzurce jak dawniej
|