Nie rozumiała czemu go kocha, nie rozumiała czemu nie umie mu tego powiedzieć, nie umiała o niego walczyć, ale umiała go kochać jak nikt inny, zawsze była przy nim, pomagała mu jak mogła. Traktował ją jak kogoś więcej niż przyjaciółkę, ale nie chciał jej stracić, nie wyznał swoich uczuć. Trwali tak, przez kilka lat, aż ona w końcu zrezygnowała z niego, z chęci bycia z nim, myślała, że to niemożliwe. Na następny dzień, on już nie żył - popełnił samobójstwo, z miłości. / czarnaopeeracja
|