//. To nie było tak, że coś ciągle w niej siedziało. Pamięć o nim? Już dawno gdzieś uciekła, wyszła z jej głowy i zrobiła sobie wolne. Nie kochała go. Już nie. Zapomniała o nim, to na pewno. Potrafiła się śmiać, normalnie rozmawiać - funkcjonować. Ale wiesz? Wystarczył jeden element, mały niezauważalny szczegół, by z jej oczu wylało się milion łez. Wystarczyło jego imię albo zapach ciastek, które razem piekli. Tęskniła. Wciąż cholernie tęskniła. Była zła na siebie, że potrafiła wyrzucić wspomnienie o nim, a tęsknoty z serca jakoś nie potrafi. ~ tymbarkoholiczka. (wprowadziłam drobne poprawy interpunkcyjne ;) )
|