Okropny dzień, choć piątek - weekendu początek, miałam zły humor z powodu nauki. Na pierwszej lekcji miałam sprawdzian, a przez kolejne denerwowałam się o to jaka ocenę dostanę. Na szóstej lekcji dowiedziałam się, że dostałam 2. Wściekłam się, ponieważ to obniżyło moją średnią i muszę poprawiać cały rok z j.polskiego. Na siódmej lekcji przyszła po mnie kumpela i zabrała mnie na próbę. Zaprowadziła mnie do sali gdzie odbywała się próba. Podeszłam do dziewczyn i usiadłam na ławce. Na przeciwko mnie w granicy dwóch metrów stał chłopak, który mega mi się podoba. Wtedy zza swoich plecy usłyszałam "Hej ;D". To był mój były. Mając do niego cholerną słabość, uśmiechnęłam się i odpowiedziałam "Cześć". To On sprawił, że polepszył mi się humor. Nie żaden wielki macho, tylko On i za to właśnie Go uwielbiam, że potrafi mnie rozśmieszyć w najmniej oczekiwanych momentach.
|