Leżała tam dziewczyna z komórką w ręku. Poszło mi łatwiej niż przypuszczałam. Pożyczyłam od dziewczyny telefon i wbiłam numer , który znałam już na pamięć .Zadzwoniłam do Maćka. Opowiedziałam mu o sytuacji i już po piętnastu minutach był u mnie w szpitalu .On też nie wyglądał najlepiej. Miałam wrażenie że stoi przede mną żywy trup .Pomógł mi dowlec się do toalety. Trzymając w ręku towar od Maćka przemknęła mi myśl. 1 - zdobyć narkotyk , 2 - załadować w strzykawkę , 3 ... Zupełnie jak automat bez żadnych uczuć... Stałam nieruchomo kiedy Maciek kazał mi się śpieszyć . Pozostając nadal w osłupieniu zdołałam tylko wyszeptać że nie mogę tego zrobić. Mój kompan spojrzał na mnie oczyma pełnymi złości i wybiegł z toalety zostawiając mnie tam samą. Słysząc czyjeś kroki schowałam strzykawkę do kieszeni szlafroka i dowlokłam się do łóżka
|