zostawiłam na placu przyjaciółkę i przybiegam do domu, bo moja mama miała jakąś strasznie ważną wiadomość dla mnie i oczywiście nie mogła poczekać aż wrócę do domu. myślałam, że powie mi jakąś błahostkę a ja wrócę do Karoliny i już. ale jak mama kazała mi przełknąć ciasteczko które właśnie wcinałam i najlepiej usiąść, żebym z wrażenia nie zrobiła sobie krzywdy, uznałam, że coś jest nie tak. spojrzałam spod byka na mamę a ta z poważnym wyrazem twarzy oznajmiła mi, że jutro rano wyjeżdża. nie powiedziała gdzie, na ile i po co. wyjeżdża i koniec i weź tu człowieku bądź mądry w takiej rodzinie. w sumie nie wróciłam już na plac, ponieważ byłam tak zszokowana, że nie była zdolna stawiać kroków. moja mama wyjeżdża ? ona, w głębi duszy ciamajda jakiej nie widziałam, wyjeżdża? sama ? dobra coś jest nie tak. / yoouuux3
|