Tomasz Kot, który goni na syntetyzatorze Hitlera po tęczy wyrzyganej przez pandę po alkoholu, która płacze, bo nie jest w skomplikowanym związku z Twoim królikiem udającym lądolód mokry od pasztetów-dziwek rzucanych w dolary, które niszczą się z nami, a mama Muminka wpycha je pod łóżko, żeby pokój był trochę porno, co jest grzecznym i kulturalnym dawaniem synkowi korków z melanżu, w trakcie którego porucznik Jaszczur ujebał się jak tap szpadl i Voldemort zamienił go w Edwarda Cullena, co roztkliwiło nihilistów, których boli wszystko zwłaszcza w Rosji, gdzie Andrzej to nie imię, a pierwsze prawo Newtona mówi, co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść z fejsa, poszukać KRZYŻA i polubić placki, bo nie płakałem po prezydencie, tylko po cyckach Mufasy
|