ciepłego wakacyjnego wieczoru, odprowadzałeś mnie do domu, jeszcze wracaliśmy jako znajomi. pamiętam, że się z Tobą sprzeczałam abyś mnie nie odprowadzał pod dom, bo bałam się reakcji rodziców, na widok ich kochanej córeczki z chłopakiem, a ty uparty i tak odprowadziłeś. miałam szczęście nikogo nie było w domu. staliśmy tak przez 20 min. rozmawialiśmy szczerze, o wszystkim o niczym, kiedy z nieśmiałością zapytałeś :' chcesz być ze mną?' zapytałam czy muszę Ci odpowiadać teraz, nie dałeś mi czasu do namysłu, bo chciałeś wiedzieć od razu, oczekiwałeś namiętnego pożegnania. odpowiedziałam.. 'tak' wtedy wybiła 21.. całowaliśmy się, było cudownie, jak z nikim innym. zadzwonił mi tel. to była mama. 'córeczko jesteś w domu?' odpowiedziałam 'tak mamo, od 10min.' a na twojej twarzy widziałam ten cwany uśmieszek. 'a co robisz?' zapytałaś, odpowiedziałam, że zaraz idę się kąpać. a ty zacząłeś śmiać się głośniej. mama zapytała 'jest ktoś u Cb? '
|