no tak, damy radę. mam na myśli moją klasę, która już nie ma zielonego pojęcia jak szykować ściągi. ostatni rok, wszyscy chcą zacząć nowy etap. poprawki, zaliczenia, sprawdziany= dużo zmarnowanych kartek i długopisów, oraz rozładowane baterie w telefonach. jeszcze dwa dni luzu. od szóstego zaczyna się tydzień niewyrabiania psychicznego i fizycznego. ale wszyscy zdamy, choćbyśmy mieli się rozdwoić, potroić i poćwiartować, choćbyśmy nie wiem jak długo musieli wkuwać, choćbyśmy musieli nie wiem jak dyskretnie ściągać, kłamać. będziemy trzymać się razem. i tu nie ma, że nie, wybraliśmy jedną szkołę i wszyscy w tym samym ukochanym składzie do niej pójdziemy. więc jak jakaś nauczycielka postawi komuś jedynkę, to zabiję, kurewa. / yoouuux3
|