porównuję to tak: portal fotoblogowy jest jak mieszkanie w centrum ruchliwej metropolii, gdzie przez całą dobę słychać klaksony samochodów, ryk motorów, ludzkie rozmowy, wycie policyjnych syren, czasem nisko przelatujące ogromne samoloty. Pisanie na blogspocie to wyjazd na wieś, cichą i spokojną, gdzie czasem przeleci nad domem sznur głośnych kaczek albo łabędzi, gdzie słychać szczekanie psa sąsiada, kosiarkę za płotem, gdzie czasem narobi trochę hałasu przejeżdżający samochód i mała, prywatna awionetka, którą można odbyć lot widokowy nad pięknym rejonem./dobra-dobra
|