wszystko staję się inne, przejrzyste. nie ma już tunelu który na zadane pytania odpowiada echem. są osoby, one zawszę tu są, ze mną. nie uciekają, czekają cierpliwie z wyciągnięta dłonią w moją stronę za każdym razem, a ja? nie potrzebuję ich pomocnej dłoni, nie potrzebuję już, bo nie znajduję się na dolę tej góry,
jestem razem z nimi, z nimi, na szczycie.
|