|
wyszła z domu spiesząc na trening, jej włosy znów falowały się ociekając od deszczu. ogrom jej torby był tak wielki, że nie mogła znaleźć błądzącej tam czapki. zaczęła przewracać wszystkie rzeczy aby tylko zapobiec deszczu na głowie. tak bardzo wpadła w wir poszukiwań, że nie zauważyła Jego. stał w parku pijąc piwo . niepohamowanie wpadła na Niego roztrzęsionym głosem mówiąc ' sory ' . skutecznie złapał ją za ramię przyciągając do siebie. - co się dzieje ? - nie Twoja sprawa. - przecież widzę, że coś jest nie tak. - bo znowu gdy Cię widzę to wszystko wraca. wszystkie wspólne chwile mam przed oczami, a marzenia czekają na swoje spełnienie. znów czuję twój zapach, dotyk, spojrzenie. znów stoisz przede mną jak dawniej. a mi znów pokręciły się włosy. cholera jasna. dość tego, zejdź mi z drogi. - wykrzyczała omijając go . znów przez niego się rozpłakała, znów bezskutecznie próbowała stanąć wbrew wszystkiemu, tak samo jak chciała to zrobić przeciw falującym się włosom. / yezoo
|