- więc nie maaaaaaaaaaartw się, uśmiechnij się ! – szłam do sklepu z dwuzłotówką w ręce oraz zamiarem kupna Tymbarka jabłko-arbuz, nucąc pod nosem piosenkę, którą usłyszałam na vivie. Wchodzę do sklepu patrzę stoi sobie to coś. Coś czego nienawidziłam, ale w głębi duszy dalej był dla mnie kimś. Stał tyłem zwrócony był w stronę kasy i wybierał batonika. Podeszłam nieco bliżej, żeby usłyszeć jakiego kupi. Jeśli ‘ Twixa’ to na pewno on. Równie dobrze mogłam podejść bliżej i zobaczyć czy to on, ale jakoś nie miałam ochoty narażać swoich oczu, na wpatrywanie się w jego oczka. Czekałam z bananem na twarzy aż się odwróci. Nagle począwszy od lewej nogi zwrócił się w moją stronę na pięcie. ‘ kurwa, to nie on ! ‘ pomyślałam, po czym odetchnęłam dziwnie z ulgą. / yoouuux3
|