Wyrywam z serca ostatnie wspomnienia, popierdalam z łopatą do lasu..wykopuje głęboką dziurę.. stawiam je przed sobą na nogi, mają zawiązane oczy, błądzą w około dziury..chwilę patrzę jak się miotają i nagle po lesie rozchodzi się gardłowy śmiech, po chwili cisza...... i tylko słychać ostatnie oddechy dochodzące spod ziemi. Tak to wspomnienia ...zdechły. //tujestemkochanie
|