Od paru dni jesteśmy pokłóceni. Kiedyś najlepsi przyjaciele,nie mogący przeżyć bez siebie dnia. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy na wygłupach. Dziś każdy w swoim domu. W końcu nie wytrzymałam.Mimo, że obiecałam wszystkim, że się nie odezwę, schowałam dumę do kieszeni, przyznałam się przed sobą i Bogiem, że cholernie tęsknie za Tobą i wykręciłam numer. Po pierwszej strzałce się rozłączyłam, nie wiedząc co Ci powiedzieć. napisałeś 'Dzwoniłaś?' puściłam drugą strzałkę. Jak będzie chciał gadać to zadzwoni. Po 10 minutach patrzę dzwonisz od mamy. Wiesz,poczułam głupie uczucie w serduszku. Powiedziałeś, że nie znajdziesz czasu, bo jesteś chory, rzuciłam aha i się rozłączyłam.Naiwna,pomyślałam. Za moment sms. Od Ciebie. Jestem chory mam zapalenie oskrzeli, jak chcesz przyjdź do mnie. Wiesz,mimo tego co mi zrobiłeś podczas tej kłótni ja i tak jutro przyjdę. Bo zależy mi na Tobie. Już nie raz mówiłam jakim to jesteś wspaniałym przyjacielem. Nikt nie jest idealny...
|