I leżąc w łóżku setny raz czytam te kilka esów od Ciebie po wczorajszym ekscesie. Ja-była przewodnicząca, Ty-najprzystojniejszy chłopak w klasie. Impreza pożegnalna, wspólne drinki, Twoja biała koszula, rozmowa na schodach i nagle.... lądujemy w sypialni pod pozorem kontynuowania rozmowy na temat Twojego ostatniego związku. Słucham, pytam, nie wytrzymuje, nasze usta spotykają się. Kładziesz mnie na łóżko, czuję Twój oddech, zapach, niedającą się opisać bliskość dwóch obcych sobie ludzi. Całujesz coraz czulej, śmielej... Burzę emocji przerywa tel, kierowca czeka na dole, muszę iść, wracać. Bierzesz mnie w objęcia, szeptam, że widzimy się w sobotę czyli dokładnie za tydzień. Ty odpowiadasz, że w poniedziałek, i pocałunkiem odprowadzasz do drzwi. Tak, w poniedziałek, powtarzam w myślach i odjeżdżam.
|