Ktoś złapał mnie mocno za ramię. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. "Porozmawiamy?" Zapytał zdyszany. Obruszyłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. "Błagam. No cholera, proszę Cię!" Zatrzymałam się. Stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. "Czego chcesz?" zapytałam chłodno. "Spójrz na mnie." Nie wytrzymałam. "Biegniesz za mną pół drogi, żebym na Ciebie spojrzała?!" Krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas z dezaprobatą. "Tak." Zaśmiałam się sarkastycznie. "Tylko tracę czas." Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. "Nie poznajesz mnie?". Spojrzałam mu w oczy. Faktycznie. To on... "Gdy tylko Cię zobaczyłem, zrozumiałem, że Cię kocham. Przecież kiedyś..." - "Kiedyś, to byłam małą dziewczynką i wierzyłam w te Twoje bajki." Odwróciłam się i odeszłam. Nic nie czułam. Ani żalu i złości. Nic.
|