Ogarnąć się w 20 minut i wyglądać tak jakbym przed lustrem spędziła conajmniej godzinę, wziąć duuży gryz tosta z dżemem, dać szybkiego buziaka facetowi marzeń, wybiec z domu na ulicę miami, spędzić dzień w wymarzonej od zawsze pracy i wrócić do ciepłego, przytulnego domu. Przytulić ukochanego psa, walnąć się na łóżko włączając telewizor, złapać telefon i odczytać 'już jadę, ubieraj się, wychodzimy do kina skarbie'. Tak, właśnie tego chcę za 10 lat.
|