siedzę sama w pokoju przy zamulonej piosence,paląc fajkę i nadal niewierząc w to,że straciłam 2 bliskie mi osoby. Pierwszą straciłam,bo odebrała mi chłopaka. Zaś drugą,bo ma wyjebane. Siedzę i obwiniam siebie,za to że mam talent do wpierdalania się czego nie trzeba,przy tym raniąc siebie i innych.
|