ściągnęła kolejną folię z nowo kupionej paczki Paramontów. usiadła za sklepem przyciągając kolana do piersi. nie minęła godzina, a ona już wypaliła całą paczkę. ponownie zagościła w sklepie kupując połówkę i te same fajki. straciła całe kieszonkowe, jedyne co w tamtej chwili miała. o północy poszła na tory, usiadła na wbitych dechach opierając głowę o metalowe złącze. zaciągała się dymem co chwilę biorąc łyk alkoholu. zatruwała sobie wątrobę, płuca i serce, które było rozbite na małe kawałeczki. po raz ostatni rozwaliła sobie życie, kiedy to nie zdążyła uciec od zbliżających się świateł pociągu. / yezoo
|