cz. 1 - Jak byłam mała obiecałam sobie, że gdy dorosne spotkam księcia na białym koniu, który będzie miał dłuższe brązowe włosy, błękitne oczy i białe zęby. Jego uśmiech będzie taki śliczny, ze będę padać z wrażenia, a jego głos będzie najpiękniejszy na świecie. Będzie jednym z tych wyzszych mężczyzn, z klasą, fajnym stylem, z koroną na głowie. Będzie pożądny, spokojny, opanowany, dla wszystkich miły, usmiechnięty, pomocny. Będzie grzeczny, bedzie mnie kochał, przytulał i będzie chciał mieć ze mna dzieci. Będzie miał swój wielki, piękny zamek w którym zamieszkamy i będziemy żyli długo i szczęśliwie, bez chorób i problemów. Troche przez ten czas się pozmieniało. On jest teraz ciemnym blondynem, ma brązowe oczy i nie ma białego rumaka. Nie ma zamku, nie dla wszystkich jest miły i pomocny...
|