ubrała bluzę, stanowczo za dużą, ale czuła się w niej rewelacyjnie. włączyła muzykę pasującą do swojego dzisiejszego klimatu i zrobiła sobie kisiel. miała wyjebane na niego. te jego słodkie, a zarazem wkurzające esy ją dołowały. i te kilometry między nimi.. chciała usiąść na trawie ze swoją siostrą i szczerze porozmawiać. tyklo tego chciała od życia. brakowało jej tego. pogoda ją dołowała totalnie. zamknęła drzwi do pokoju, straciła zasięg i już sama nie wiedziała czy tak naprawde chce go mieć.. gdy ona rozmawia z nim przez tela, wymięka. jest taka szczęśliwa, radosna, ale najpierw musi poczekac na ten moment cały dzień. po części ma chwilami wyjebane na wszystko..
|