On chyba nie ma dziewczyny... ale załóżmy, że ma. Załóżmy. Żeby mój rozum miał pretekst by powstrzymać serce przed napisaniem do niego. Żeby nie bolało tak bardzo kiedy przezywa mnie by popisać się przed kumplami. I wtedy mając już telefon w dłoni, wpisując wiadomość do niego, w głowie zaświeca się czerwona lampa "-A jeśli on ma dziewczynę?- Nie wpier*alaj się w jego życie... Bądź, ale tak aby mu nie utrudniać życia.-Ale mi na nim zależy...-Jeśli ci na nim zależy to się nie wpier*alaj bez potrzeby. Zostaw go w spokoju. Niech będzie szczęśliwy. Z nią.-Masz rację, rozum. On ma być szczęśliwy. " On nie ma dziewczyny. Ale tak jest łatwiej. Łatwiej niż walczyć. Łatwiej niż cierpieć kiedy on nieświadomie rani...
|